24 lutego 2022, z hukiem bomb i ofensywą na Kijów, agresja Rosji na Ukrainę weszła w nową fazę. Przez ostatni rok z przerażeniem obserwowaliśmy akty barbarzyństwa, ludobójstwa, masowe groby. Dziś, po całym tym roku, symbolicznie składamy hołd ofiarom; solidaryzujemy się z wszystkimi, którzy stracili swoich bliskich, swój dobytek, swoje domy, swoje wsie i miasta; wyrażamy uznanie wszystkim, którzy bronią ukraińskiej ziemi; jesteśmy wdzięczni tej reszcie świata i tym wszystkim, którzy Ukrainę i jej społeczeństwo w walce o wolność wspierają.
Podsumowując ostatni rok trzeba pamiętać, że agresja Rosji na Ukrainę rozpoczęła się już w roku 2014 od aneksji Krymu oraz działań zbrojnych w Donbasie. Wojna Rosji z Ukrainą trwa zatem już niemal 9 lat. Gdyby 9 lat temu świat równie mocno jak w ostatnim roku poparł Ukrainę i sprzeciwił się nielegalnym działaniom Rosji, prawdopodobnie nie musielibyśmy świętować dzisiejszej smutnej rocznicy, a tysiące ludzi nie straciłoby życia.
Jeszcze niedawno naiwnie sądziliśmy, że wojny na wielką skalę pozostaną już dla nas czymś odległym w czasie (będziemy o nich co najwyżej czytać książki i oglądać filmy) oraz przestrzeni (wciąż trwające wojny w innych częściach świata, wcale nie mniej tragiczne niż ta w Ukrainie, pochłaniające setki tysięcy ofiar, większego zainteresowania naszej opinii publicznej nie budzą). Jak już dobrze wiemy, myliliśmy się. Jak zawsze powinniśmy zatem uczyć się na błędach i robić wszystko, by takich i innych pomyłek nie powtórzyć w przyszłości; by być w stanie konflikty rozwiązywać w ich początkowej fazie, a nie wtedy, gdy nie da się już zliczyć ich ofiar.
Powinniśmy zatem protestować i stawiać opór wtedy, kiedy prawa człowieka zaczynają być łamane, kiedy jakikolwiek człowiek traktowany jest niehumanitarnie i nieludzko, kiedy bezpodstawnie ograniczana jest czyjakolwiek wolność, kiedy łamane są zasady demokracji i praworządności, kiedy w przestrzeni publicznej pojawia się propaganda. Wszystko to miało miejsce w Rosji od wielu lat, aż przerodziło się w wojnę, której jesteśmy świadkami. Wszystko to działo się w innych częściach świata, w których obecnie toczą się wojny. Zatem widząc zarówno pierwsze przejawy niesprawiedliwości, jak i niewyobrażalne skutki wojen, musimy zawsze krzyczeć: nigdy więcej!
