7 stycznia, przed Strzeżonymi Ośrodkami dla Cudzoziemców w Przemyślu oraz Lesznowoli, odbyły się demonstracje solidarnościowe. To właśnie w Lesznowoli, od kilku dni, czterech Irakijczyków prowadzi protest głodowy przeciwko długotrwałej detencji. Niektórzy z nich przetrzymywani są już 17 miesięcy.

20 dni głodował też Mohammed Al Zirjawi osadzony w Przemyślu. Mężczyzna przerwał protest głodowy po umieszczeniu w izolatce.

Poniżej list Irakijczyków skierowany do komendanta ośrodka zamkniętego w Lesznowoli:
„Szanowny Panie Komendancie,
Proszę przyjąć od nas wyrazy szacunku. Panie Komendancie, jesteśmy tu od ponad półtora roku i naprawdę nie wiemy, za co jesteśmy tu trzymani tak długo, bezterminowo? Dlaczego inni, którzy byli w tej samej sytuacji, zostali w tym czasie przyjęci i już zwolnieni? Czym my zawiniliśmy? (…) Dlaczego nikt o nas nie myśli? Dlaczego nikt nie chce nawet dać nam jasnej odpowiedzi na nasze proste pytania?
W jakim celu jesteśmy tu tak długo? Do kiedy będziemy tu przebywać? Czy jest coś, co przeszkadza w zakończeniu naszych procedur? Czy jest coś, co sugeruje, że nie jesteśmy ludźmi? Czy jest coś, co sprawia, że nie zasługujemy na litość?
Szanowny Panie Komendancie, wiele razy zwracaliśmy się do Pana, zawsze z największym szacunkiem, tylko po to, by uzyskać odpowiedzi na te pytania. Ale Pan nawet nie chciał się z nami spotkać. Czy nikogo nie obchodzi, jak my się czujemy?
Za każdym razem, gdy pytamy pracowników obozu o wyjaśnienie naszej sytuacji, mówią, że nie mają pojęcia: może wyjdziecie na wolność, może będziecie siedzieć dłużej. Czy to jest odpowiedź, w którą ktokolwiek wierzy? (…)
Więc pytamy: czym różnimy się od innych? Jesteśmy ludźmi, którzy uciekają z zagrożonego miejsca, w którym się urodzili; z ojczyzny, którą tak bardzo kochamy, ale którą musieliśmy wbrew naszej woli opuścić. To był zupełny przymus; nie chcieliśmy wyjeżdżać, ale pozostając w Iraku nie mogliśmy zapewnić sobie bezpiecznego życia. Wiele z naszych rodzin zginęło w Iraku, wiele z nich zostało zabitych w niewyjaśnionych okolicznościach. Straciliśmy wszystko i stało się to to, czego nikt z nas nie chciał: my, młodzi ludzie z zamożnych rodzin musieliśmy uciekać z Iraku, tylko po to, by znaleźć bezpieczne schronienie, miejsce, gdzie możemy żyć, być bezpieczni, po prostu żyć jak ludzie.
Więc tak, przyjechaliśmy nielegalnie, bo nie było sposobu, by zrobić to legalnie. Nie wybraliśmy drogi, droga wybrała nas. A to, co nas tu spotkało – zostaliśmy potraktowani jak zwierzęta, uwięzieni bez żadnego logicznego powodu, na dużo dłużej, niż może wytrzymać najodporniejszy człowiek…
Jesteśmy więzieni już tak długo i bez żadnych perspektyw, że straciliśmy już resztki sił i nadziei. Szanowny Panie Komendancie, przez to wszystko, o czym informujemy już od dawna i przez tą całą obojętność, która nas spotyka, podjęliśmy decyzję: jesteśmy gotowi przestać przyjmować posiłki, od jutra – 03/01/2022, na czas nieokreślony. Dopóki nie dowiemy się, co z nami będzie, dopóki nie poczujemy, że traktuje się nas jak ludzi, jak każdego innego człowieka. Dopóki nie dowiemy się, do kiedy będziemy siedzieć w więzieniu; dopóki nie dowiemy się, dlaczego nasze prawa zostały złamane, a są to nasze podstawowe prawa. Z wyrazami szacunku, niżej podpisani.”