Arlette, 30-letnia Kongijka, dziś została wypchnięta do Białorusi. Tonęła na oczach bliskich.
Za Grupa Granica:
Dziś w nocy, grupa 9 obywateli i obywatelek Demokratycznej Republiki Konga przekroczyła granicę polsko-białoruską na rzece Świsłocz. Zaraz po tym, jak grupa znalazła się na polskiej stronie, zostali siłą wepchnięci do rzeki przez polskie służby i zmuszeni do płynięcia z powrotem na stronę białoruską. Tego rodzaju wywózki dokumentowaliśmy już wcześniej. Z relacji świadków wynika, że w trakcie tego zdarzenia, jedna Kongijka, 30-letnia Arlette, zaczęła tonąć, po czym reszta osób jej towarzyszących straciła ją z oczu. Obecnie Arlette jest zaginiona, nie wiadomo, czy udało jej się przeżyć. Ostatnim razem widziano ją w okolicach przejścia granicznego w Bobrownikach. Pozostałe osoby przebywają obecnie w Białorusi, wszyscy są wychłodzeni po tym, jak przekroczyli w nocy rzekę. W tej sprawie interweniuje już Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, powiadomiliśmy też posłów i posłanki. Staramy się monitorować sytuację. Wzywamy polskie służby do akcji poszukiwawczej – jeżeli Arlette udało się wydostać z rzeki, nadal grozi jej śmierć z wychłodzenia. Wzywamy polskie władze do zaprzestania polityki wywózek i przestrzeganie polskiego i międzynarodowego prawa.
