Wymiar sprawiedliwości odpuszcza, ale tylko trochę. Historia ta zaczęła się we wrześniu 2021 roku, gdy Elżbieta Podleśna ratowała trzech Syryjczyków zagubionych na bagnach w okolicach Włodawy. Na miejsce przybyła straż pożarna oraz policja; ta druga jednak miała się w dużej mierze skupić na utrudnianiu działania naszej śmiałkini, która w związku z tym wprost i dosadniej określiła takie poczynania. W konsekwencji została oskarżona z art. 226 kodeksu karnego o znieważenie policjanta, z czym po roku, czyli we wrześniu 2022, zgodził się sąd we Włodawie i skazał ją na 1000 zł grzywny i pokrycie kosztów procesu. Elżbieta Podleśna od wyroku się odwołała, a w dniu wczorajszym sąd okręgowy w Lublinie postępowanie umorzył warunkowo, utrzymując jednakże w mocy roczny okres probacji oraz nakazując jej zapłacenie 10 zł nawiązki znieważonemu policjantowi.
Warunkowe umorzenie oznacza, że oskarżona nie zostaje skazana, natomiast zostaje wskazana jako sprawczyni zarzucanego czynu i jej wina zostaje stwierdzona. Elżbieta Podleśna takim rozstrzygnięciem nie jest usatysfakcjonowana, ma też zastrzeżenia do przebiegu rozprawy odwoławczej i zachowania wysokiego sądu w osobie sędziego Arkadiusza Śmiecha.
My usatysfakcjonowani też nie jesteśmy. W obliczu grożącej tonącym na bagnach ludziom utraty życia, interwencje aktywistów i aktywistek powinny być doceniane, także przez wszystkie organy państwa, w tym policję i sądy. W naszym mniemaniu, w obliczu zagrożenia życia, zwracanie się przez policjanta do sądu w związku z tym, że poczuł się znieważony dwoma słowami, już nawet pomijając, czy wypowiedziane były słusznie (w co wierzymy) czy niesłusznie, jest co najmniej nie na miejscu. W tej chwili nie wiemy, czy saga ta będzie mieć jakiś ciąg dalszy – natomiast z Elżbietą Podleśną się solidaryzujemy i niezmiernie doceniamy jej ratującą życie interwencję. Więcej szczegółów w odnośniku: Elżbieta Podleśna nie zapłaci grzywny za nazwanie policjanta „chamem”. Sprawa umorzona (tokfm.pl)