Z relacji Kasi Poskrobko, wolontariuszki Stowarzyszenia Egala i Grupy Granica w szpitalu w Hajnówce


„Podczas pracy wolontariuszki w szpitalu spotkałam się z wieloma zagranicznymi pacjentami. To już rok od kiedy przychodzę na oddziały szpitalne z pytaniem, czy mogę odwiedzić ludzi w drodze.
Nie wszyscy mówią po angielsku. Grupa Granica umożliwiła mi kontakty z tłumaczami języków takich jak: arabski, perski, kurdyjski sorani, francuski, turecki, hiszpański. Nauczyłam się rozmawiać przez translator internetowy, choć popełnia on wiele błędów i trzeba wiele czujności, aby wzajemnie się zrozumieć. Poznałam wiele kobiet w ciąży. Matki i ojców z dziećmi: od noworodków po niemowlaki, dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym, młodych chłopaków, nastolatki, a także mężczyzn w średnim wieku i kilku starszych pacjentów. Trafiają oni do szpitala w różnym stanie, który zawsze porusza. Obolałe twarze, rany, złamania, obrzęki. Łzy na policzkach ich i moje ukryte za maską, bo te w szpitalu wciąż są obowiązkowe. Zawsze staram się być dla nich wsparciem.
Dziś martwię się szczególnie o pacjentkę, którą poznałam w połowie lipca – kobietę w ciąży, obywatelkę Kamerunu. Niedługo urodzi swojego synka, termin wypada 10 października. Trzymajcie kciuki za nią, przyszłą mamę i małego smyka, który urodzi się w Polsce. Marzę o tym, aby ta polska ziemia była mu jak własna matka: czuła i wrażliwa na potrzeby człowieka. Mam nadzieję, że oboje otrzymają pozytywną decyzję azylową od Szefa Urzędu ds. Cudzoziemców, bo kobieta chce zostać w Polsce. Właśnie rozmawiamy, piszemy o imieniu dla dziecka, a dziewczyna prosi, abym zaproponowała drugie imię dla jej synka. Żartujemy sobie w nocy, bo zaawansowana ciąża nie pozwala jej spać
Jeśli chcecie pomóc i przekazać coś młodej mamie piszcie do mnie w wiadomości prywatnej (Kasia Poskrobko). Ci ludzie nie mają tu nic, oprócz tego, co udało się nam zebrać od osób o wielkich sercach.
Dziękuję! “

Skip to content