Zupa na granicę

„Zapaliliśmy tylko jedno czerwone światło, które kierowaliśmy nisko, zasłaniając je naszymi ciałami. Rozpoczęliśmy rozdawanie zup. W ruch poszły termosy, słoiki, kubeczki, sztućce. Z ciemności wysuwały się zimne i zdrętwiałe ręce proszące o miseczkę.”Minął ponad rok od pojawienia się pierwszych wiadomości mówiących o tym, że w pasie przygranicznym na Podlasiu są ludzie potrzebujący pomocy. Z niedowierzaniem śledziliśmy doniesienia o uchodźcach m.in. z Afganistanu, którzy znaleźli się w potrzasku. Powtarzając za Zofią Nałkowską – „Ludzie ludziom zgotowali ten los”.Dziś, gdy mija rok od tych wydarzeń, w podlaskich lasach nadal są ludzie, którzy potrzebują pomocy, jednak Polska coraz częściej odwraca oczy. Być może ta sytuacja nieco się już niektórym opatrzyła, a może niektórzy zaczęli się do niej przyzwyczajać, a osoby uchodźcze w lesie traktować jako element tutejszego krajobrazu.Jednak wyparcie nigdy nie rozwiąże problemu. Jako Stowarzyszenie Egala przywołujemy historie z lasu. Wydarzenia, w których biorą udział wolontariuszki i wolontariusze. Wszystko po to, aby zwrócić uwagę na trwający koszmar. Wbrew zapewnieniom rządzących, kryzys humanitarny na granicy z Białorusią trwa.„W krzakach, po ciemku, była to bezkształtna forma osób i rzeczy. Zapaliliśmy tylko jedno czerwone światło, które kierowaliśmy nisko zasłaniając je naszymi ciałami. Rozpoczęliśmy rozdawanie zup. W ruch poszły termosy, słoiki, kubeczki, sztućce. Z ciemności wysuwały się zimne i zdrętwiałe ręce proszące o miseczkę. Nigdy nie widziałam tyle smutku. Jedna z dziewczyn, siedziała naprzeciwko mnie, ciągle dziękując za pomoc. Jedną dłonią trzymała miskę, z której piła, drugą dłonią trzymała mnie kurczowo za rękę. Po rozdaniu sprzętu, zebraniu śmieci i krótkiej rozmowie, pożegnaliśmy się. W cichych objęciach szeptaliśmy sobie życzenia: Abyście dotarli, abyście przeżyli, abyście byli wolni, abyście nikogo nie spotkali, abyście…”Dziękujemy serdecznie “Zupa na Granicę” za zupy, którymi karmimy ludzi w lasach od jesieni ubiegłego roku. Beacie Zalewskiej-Stefaniak za inicjatywę, upór, systematyczność i determinację. Dzięki Wam mamy czym karmić ludzi w drodze.

Skip to content